Początek października obfituje w nowe porządki. Nowa lektura z pogranicza psychologii, zakupy do nowej kuchni, czyli jest co robić. Ale jednak nie zaniedbaliśmy nowych przepisów.
Podczas chwili odpoczynku tradycyjnie już korzystaliśmy z dobrodziejstw telewizji i programu Z.U.P.A. 2 i podczas tego relaksu natknęliśmy się na rewelacyjny chłodnik ze śledzia.
Zawsze robimy bardzo podobny chłodnik na wigilię, jednak do tamtego chłodnika wykorzystujemy mlecz ze śledzia.
Od tego roku miejsce tradycyjnego śledzia zajmie ten chłodnik.
Niebo w gębie przetestowane nie tylko przez nas, ale i przez naszych gości.
Potrzebujemy:
5-6 filetów śledziowych lekko solonych
2 szklanki wody
4 łyżki octu jabłkowego
1 słoik selera w zalewie
2 łyżki cukru
1 cebula
2 jabłka
200 g orzechów włoskich
400 g jogurtu naturalnego
2 liście laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
1/3 łyżeczki gorczycy białej
1 pęczek natki pietruszki
Obraną cebulę kroimy w piórka i wrzucamy do garnka z wodą, octem , przyprawami i cukrem. Całość zagotowujemy i odstawiamy do ostygnięcia w chłodne miejsce. Śledzie moczymy w wodzie ażeby pozbyć się nadmiaru soli. Na patelni podprażamy orzechy włoskie. Wymoczone śledzie kroimy w paski i wrzucamy do miski razem z podprażonymi orzechami. Jabłka obieramy i kroimy w drobną kostkę dodajemy do miski ze śledziami. Odcedzamy ostudzoną zalewę i wlewamy do miski z pozostałymi składnikami. Na końcu dodajemy odcedzony seler. , jogurt naturalny oraz posiekaną natkę pietruszki. Mieszamy wszystko i odstawiamy w chłodne miejsce na minimum godzinę.
Najlepiej smakuje z ziemniaczkami podawanymi z wiejskim olejem rzepakowym lub z grzankami z litewskiego chleba ajeru lub bociu z czosnkiem . Po prostu pychota.
A jeśli coś Wam zostanie to na drugi dzień odkryjecie nowy wachlarz doznań.
Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz