Dzisiejszy dzień przesycony wszystkimi odcieniami szarości w połączeniu z wszechobecnymi kroplami deszczu nie nastrajał zbyt optymistycznie.
Jednak dzięki wspaniałym ludziom i oczywiście mojemu wspaniałemu Małżonkowi okazał się być , jak zwykle , zapowiedzią idealnego wieczoru.
Tradycyjnie już świętujemy Tłusty Czwartek domowymi staropolskimi specjałami. W tym roku jednak postanowiłam zrobić zamiast tradycyjnych pączków bardziej okazałe karnawałowe różyczki.
Patera wypełniona takimi słodkościami rozweseli nawet najbardziej pochmurny dzień.
A że jutro wieczór spędzam aktywnie , więc te cuda powstały dziś.
Na 25 takich różyczek potrzebujemy:
300 g mąki pszennej
4 żółtka
1/2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki soli
6 czubatych łyżek kwaśnej śmietany
1 łyżka spirytusu
olej lub smalec do smażenia
cukier puder
dżem wiśniowy lub inny kwaśny
Mąkę mieszamy razem z cukrem i solą, dodajemy żółtka , kwaśną śmietanę oraz spirytus i ugniatamy. Kiedy ciasto zacznie odchodzić od ręki wyciągamy na stolnicę i z energią uderzamy w nie wałkiem lub ręką;) ( zależy co kto woli). rozbity płat ciasta składamy na pół i rozbijamy ok. 10 minut aż ciasto stanie się elastyczne. Przygotowujemy 4 różnych rozmiarów wykrojniki w moim przypadku szklanki i kieliszki, wycinamy nimi krążki,które nacinamy na brzegach.
układamy krążki jeden na drugim zaczynając od największego i przyciskamy palcem. Jeśli chcemy mieć większą pewność że różyczki nie rozpadną się podczas smażenia możemy połączyć je przy pomocy białka.
Wrzucamy na mocno rozgrzany tłuszcz umieszczając najmniejszą częścią do dołu. Smażymy aż róże będę przyrumienione z obu stron. Wyciągamy na ręcznik papierowy i jeszcze ciepłe oprószamy cukrem pudrem . W powstałe na środku zagłębienie umieszczamy dżem i możemy cieszyć się wytwornym widokiem, głębokim zapachem i w końcu łagodnym smakiem dzieciństwa .
Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz