niedziela, 30 listopada 2014

Domowy peeling z grejfruta

Zima to czas, kiedy wcześnie zapadający zmierzch sprawia, że po ciężkim dniu odczuwamy potrzebę relaksu. Może to być wieczór w otoczeniu świec i towarzystwie zapachów natury. Idealnym pomysłem na zimowy wieczór jest peeling z naturalnych składników.
Potrzebujemy :
Startą skórkę z 1 grejfruta
3 łyżki grubego cukru
2 łyżki oliwy
Skórkę, cukier i oliwę mieszamy razem. I wykorzystujemy do naszego relaksu. Nie tylko pięknie pachnie  ale również super nawilża i odżywie.
Polecam.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Pierożki calzone z nadzieniem z szynki i cebulki

Pomysł na taką przekąskę lub danie do pracy, zrodził się podczas jednej z naszych rozmów. Poszukujemy dań , które bez problemu można zmieścić do lunchboxa oraz które na zimno są równie smaczne jak na ciepło. Bardzo ważne jest również  , aby konsumpcja nie sprawiała większych problemów . Okazało się ,że zamknięcie nadzienia w cieście daje możliwość wygodnego i czystego spożywania pohesiłków.


Potrzebujemy:

1 porcję ciasta do tarty lub słonego kruchego
150 g pokrojonej w kostkę szynki
1 1/2 posiekanej drobno białej cebuli
1 ząbek czosnku
100 g pokrojonego w kostkę żółtego sera
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka oliwy
odrobina chili

W małym rondelku podsmażamy na oliwie cebulę oraz czosnek posiekany razem z solą. Dodajemy szynkę kiedy cebula zmięknie i stanie się szklista. Na końcu dodajemy żółtego sera i odstawiamy rondelek z ognia.
Z ciasta wycinamy prostokąty, na  środek  ich układamy farsz. Zawijamy pierogi i układamy na blaszce wyłożonej  papierem do pieczenia. Przesmarowujemy rozbełtanym  jajkiem i posypujemy sezamem  lub solą.
Wstawiamy do piekarnika na 20 minut.

Smakuje na ciepło jak i na zimno z kubkiem czerwonego barszczu.

Polecam


wtorek, 18 listopada 2014

Chutney z dynią i jabłkami

Dynia kojarzy mi się tylko z dwoma daniami. Pierwsze jest to danie  przygotowywane zawsze przez Babcię. Słodka dynia w towarzystwie kaszy jaglanej , czyli danie zdrowe a zarazem lubiane przez dzieci. Drugim przepisem jest  zupa- krem z dyni . Ostatnimi czasy postanowiłam zwiększyć ilość dań z dyni  i tym oto sposobem powstał chutney  z dynią i jabłkami.

Potrzebujemy:

1/2 obranej i pokrojonej w kostkę dyni
1 pokrajany w kostkę pomidor
2 obrane i pokrojone jabłka
1/2 drobno posiekanej cebuli
40-50 g suszonych , drobno pokrojonych owoców ( rodzynki, morela)
4 łyżki cukru
2 łyżeczki soli
1 łyżka przyprawy do piernika
pieprz
100 ml octu jabłkowego
50 ml octu balsamicznego ( aby pozostawić pomarańczowy kolor dyni używały różowego octu balsamicznego)

Wszystkie składniki wrzucamy razem do garnka i gotujemy na małym ogniu, ciągle mieszając.
Kiedy wszystkie składniki są miękkie , blendujemy całość i gorące pakujemy do słoiczków.
Chutney  jest doskonałym dodatkiem do pieczonych mięs i wędlin.

wtorek, 11 listopada 2014

Imbirowa pierś z kurczaka w chrupiącej panierce

Sprawdza się doskonale zarówno na gorącym talerzu  jak i w lunchboxie jako dodatek do sałatki czy kanapki. Mięso jest wilgotne i aromatyczne  a panierka chrupiąca . 
Marynata z tartego imbiru, czosnku i soku z cytryny sprawia ,że mięso jest delikatne  i smaczne. 

Potrzebujemy:

4 kawałki piersi z kurczaka
1 jajko
1 szklanka bułki tartej
1/2 szklanki ziaren słonecznika i sezamu
3 łyżki mąki
sól , pieprz

 Do marynaty:
 sok z 1/2 cytryny
5 cm kawałek imbiru
2 ząbki czosnku

Na początku przygotowujemy marynatę z czosnku , tartego imbiru i soku z cytryny, którą nacieramy kawałki piersi. Zamykamy na pół godziny w pojemniku próżniowym. W  tym czasie możemy przygotować naszą panierkę. Do pojemnika wsypujemy bułkę tartą, mąkę oraz ziarna słonecznika i sezamu, przyprawiamy solą i pieprzem . 
Zamarynowane kawałki mięsa delikatnie rozklepujemy ,  zanurzamy w roztrzepanym jajku i dokładnie panierujemy. Wrzucamy na rozgrzany tłuszcz i smażymy z obu stron na złocisty  kolor.
Idealne na gorąco razem z ziemniakami, lub na zimno jako dodatek do sałatki. 
Polecam


Chicche czyli mini kopytka za szpinakiem

Kopytka uważałam za danie typowo polskie, jednak moje zaskoczenie było przeogromne kiedy podczas zakupów natknęłam się na zielone małe gnocchi, które wydawały się ciekawym urozmaiceniem , jeśli chodzi o nasze tradycyjne kopytka.
Ich delikatna konsystencja i smak nadają się jako dodatek do sosów czy mięs.

Potrzebujemy:

1 kg  gotowanych   ziemniaków
250 g szpinaku
150 g sera ricotta
150 g startego parmezanu
150-200 g mąki
1 jajko ( nie koniecznie)
sól, pieprz, zmielona gałka muszkatałowa

Ugotowane ziemniaki rozdrabniamy, świeży szpinak wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy ok. 1 minuty, następnie rozdrabniamy . Szpinak dodajemy razem z ricottą , parmezanem , jajkiem i mąką do rozdrobnionych ziemniaków. Wszystkie składniki dokładnie ugniatamy dodając sól, pieprz i gałkę muszkatałową. Ciasto ugniatamy przez ok. 5 minut. Dzielimy na małe porcje , które rolujemy na wałeczki o średnicy ok. 1 cm, które kroimy na 1 cm kawałki. Małe kluseczki wrzucamy do gotującej się wody i czekamy , aż zaczną wypływać na powierzchnię.
Wyławiamy i przelewamy wodą na durszlaku.

Podajemy podsmażone lub z dodatkiem sosu pomidorowego.
Warto spróbować.