Kontynuowaliśmy podróż bogatsi o polską fetę oraz dojrzewający ser huculski.
I tak oto dotarliśmy do Soliny.
Początkowo nie zapowiadało się atrakcyjnie, ale oprócz plażowania i korzystania z punktów gastronomicznych można było skorzystać z rejsu statkiem oraz przespacerować się po solińskiej tamie.Trzy kwadranse rejsu minęły niepostrzeżenie jednak pozostały piękne zdjęcia.
Ze spaceru po tamie pozostała opalenizna oraz wspomnienia przeogromnych karpi pożerających z lekkością wieloryba kawałki bułek pszennych z powierzchni wody oraz balet smukłych amurów , które delikatnie opływało stada wyrośniętych obżartuchów, zabawny spektakl.
I tradycyjnie po spacerze po tamie nadszedł czas na posiłek oraz rajd po kramach z różnymi pamiątkami i tak oto naszą kolekcję powiększyliśmy o 40cm Anioła Stróża z Podopieczną. Piękna gipsowa figurka.
W drodze powrotnej wpadliśmy na lody do lodziarni Fiore w Przemyślu oraz po raz 3 zobacżyć zamek. i zaskoczyła nas nowo otwarta 3 baszta . Przemyśl tradycyjnie już zaskakuje.
Zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy do domu.
To była udana sobota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz