Czasem bywa tak ,że z określonymi potrawami wiążą się wspomnienia . To są pierogi , które na myśl przywodzą mi moją kochaną Babcię. Niestety nie ma już jej z nami, ale za każdym razem kiedy będę jadła tą , zarazem prostą a jednak wytrawną kompozycję, będę myślała o jej łagodnych oczach, które nie były w stanie skorcić jej rozbrykanych wnuków.
Te pierogi kojarzą mi się z zapachem drewnianego domku, skoszonym sianem, zapachem wilgotnego lasu , otoczonego wilgotną mgiełką. Przypominają mi zapach ziemi i są dla mnie daniem tak mocno naturalnym jak tylko to możliwe.
Potrzebujemy:
Ciasto na pierogi ( ok. 60szt.)
1 kg mąki
2 łyżki masła
sól
gorąca woda
Farsz:
1 szklanka ziaren palonej kaszy gryczanej
2 1/2 szklanki wody
1 łyżka oleju rzepakowego
400 g twarogu
2 cebule
3 łyżki kwaśnej śmietany lub jogurtu naturalnego
kilka listków mięty
sól i pieprz do smaku
Mąkę przesiewamy i mieszamy z gorąca wodą i rozpuszczonym w niej masłem.Ugniatamy do tej pory aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. I odstawiamy na ok. 30 minut przykryte folią spożywczą .
W tym czasie drobno podsmażoną cebulę podsmażamy na łyżce oleju, dosypujemy szklankę kaszy i chwilkę tak podprażamy. Zalewamy wodą i gotujemy pod przykryciem ok. 15 minut. Odstawiamy następnie i czekamy aby kaszą się uparowała. Kiedy kasza odrobinę wystygnie dodajemy rozkruszony biały ser, śmietanę lub jogurt i mieszamy dokładnie razem z solą i pieprzem. Dodajemy posiekane listki mięty.
Ciasto rozwałkowujemy i wycinamy foremką okręgi , które następnie wypełniamy farszem dociskając dokładnie łyżką . brzegi sklejamy ze sobą i formujemy warkoczyk.
Wrzucamy do wrzącej osolonej wody i gotujemy ok. 2 minut od momentu kiedy wypłyną na wierzch.
Wykładamy na durszlak i przelewamy zimną wodą.
Najlepiej smakują zrumienione z obydwu stron i podane z osoloną kwaśną śmietaną na listkach rukoli .
Po prostu niebo w gębie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz