czwartek, 16 czerwca 2016

Swojska kasza jęczmienia z odrobiną pikanterii

I tak znów przed jednym z naszych wyjść zostaliśmy postawieni przed zagadnieniem co zjeść;-). 
Na szczęście miałam  kaszę jęczmienną i okazało się że na bezrybiu i rak ryba,  czyli da się ją zjeść ;-).  

Ale oczywiście musiałam to zrobić po swojemu i dobrze.

Potrzebujemy :

1/2 szklanki kaszy jęczmienną
1 i1/2 szklanki wody
1 łyżka oleju
1/2 cebuli
1/2 marchewki
 szczypiorek z dymki
1/2 papryki chili ( średnio pikantnej)
50 g słoniny surowej
1/2 pęczka pietruszki

Na oleju podsmażamy drobno posiekaną cebulę oraz startą marchewkę, dodajemy kaszę i chwilę ją podsmażamy. Następnie zalewamy wodą, przyprawiamy solą i pieprzem i gotujemy pod przykryciem ok.15 minut na małym ogniu mieszając,  aby kasza się nie przypadła.
W międzyczasie kroimy słoninę i wytapiamy z niej na oddzielnej patelni tłuszcz,  czekając na upragnione skwareczki. 
Ugotowaną kaszę mieszamy że skwarkami i odrobiną tłuszczu  oraz posypujemy drobno posiekaną papryką i pietruszką. 
Delektujemy się swojskim daniem w towarzystwie krasnostawskiego zsiadłego mleka.  Danie z jednej strony lekkie a z drugiej odpowiednie na późniejsze wyjście.
Polecam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz