Moje poranne przebudzenie przebiegało dość przyjemnie. Delikatne światło przyjemnie gładziło powieki. Dźwięki dochodzące zza uchylonego okna, próbowały przenieść nas w środek lasu, bogatego w najróżniejszego rodzaju śpiewające ptactwo.
Rozmaite trele docierające zza okna sugerowały ,że poszukiwania partnerek przez pierzastych sąsiadów trwają w najlepsze.
Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy wspólnym przygotowaniem naleśników, które byłyby godne towarzystwa królewskiej ryby jaką jest łosoś.
Ten trud miał zrekompensować mojemu Małżonkowi czas jaki poświęcam na rozwój swoich pasji i zainteresowań, Dzięki jego wsparciu już za jakiś czas będę mogła działać w swoim wymarzonym kierunku.
Najwięcej czasu zajmuje niestety smażenie najlepszych naleśników, ale jeśli uporamy się z tym faktem pozostaje nam najprzyjemniejsze , czyli przygotowanie i doprawienie nadzienia.
Potrzebujemy:
6 gotowych naleśników
3 ząbki posiekanego z solą czosnku
250 g surowego mięsa z łososia
250 g opłukanych młodych liści szpinaku
100 ml śmietanki 30%
200 g mozzarelli
sól, pieprz, gałka muszkatałowa
1 łyżeczka masła
1 łyżka oleju
Na rozgrzanej patelni podsmażamy czosnek oraz pokrojonego w kostkę łososia , dodajemy szpinak i śmietankę. Gotujemy ok. 5 minut i przyprawiamy . Na środku naleśników układamy podsmażonego łososia razem ze szpinakiem, posypujemy utratą mozarellą i zawijamy. Pieczemy ok. 15 minut w temperaturze 170 stopni.
Ciepłe podajemy s sosem czosnkowym. Takie śniadanko jest nie tylko smaczne i zdrowe ale jeszcze da nam energię na ładnych parę godzin. W sam raz na niedzielne śniadanie przed dłuższym spacerem;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz