niedziela, 28 kwietnia 2013

Budapeszt- udany początek

Po dość przyjemnej podróży po ładnych i płaskich jak stół autostradach, dotarliśmy koło godziny 10 do Budapesztu. Już znaliśmy odpowiedź na pytanie które nurtowało nas od samego wyjazdu, pytanie na miarę pytania dnia : jaka będzie pogoda. Ciepłe promienie słońca w towarzystwie rześkiego wiatru przepowiadały udany dzień.






Na placu Bohaterów wsiedliśmy do jednego z licznych autobusów turystycznych, który pozwala w ciągu dnia obejrzeć najgłówniejsze atrakcje  bez jazdy swoim autem. Wsiadamy do piętrowego autobusu zakładamy na uszy słuchawki z nagraniem m.in. W języku polskim i robimy setki fotek w trasie ciesząc się chwilą.
Jeśli nas coś zainteresuje możemy wysiąść , obejrzeć i pojechać następnym autobusem w dalszą trasę .
Po całym zwiedzaniu udało nam się dotrzeć do hotelu na barce, który swoim wyglądem  dużo obiecywał. Piękne wnętrza wykończone w stylu rustykalnym dawały wrażenie ciepła i przytulności.
Na drugi dzień obudził mnie piękny wschód słońca, który oczywiście został sfotografowany. Po wartkim Dunaju pływały różne środki transportu od komunkacji miejskiej aż do różnego rodzaju holowników i innych pchaczy;).
Miejsce godne polecenia, już planujemy następny wypad do Budapesztu.

czwartek, 25 kwietnia 2013

Gorący tydzień

Każdy chyba zauważył, że zawsze kiedy przygotowujemy się do czegoś ważnego dla nas, to wyskakuje nam po drodze mnóstwo nieprzewidzianych rzeczy. W takich sytuacjach musimy zazwyczaj zmierzyć się z nagłym brakiem czasu.
Kolejny rok życia rozpoczęłam w zawrotnym tempie i szczerze powiedziawszy podoba mi się ta energia, która mną zawładnęła. Ten pośpiech , ta różnorodność zadań  przed planowanym urlopem  to jest to. Chyba wizja urlopu daje wystarczającą  motywację. ;)
Już nie mogę się doczekać  dni wypełnionych poznawaniem nowych miejsc, radością bycia razem oraz ekscytacji jaka towarzyszy podróżom.
Na moją wyobraźnię działa nocleg  w hotelu na barce w Budapeszcie, oraz atmosfera ciepłych wieczorów spędzonych w Toskanii.
Już nie mogę się doczekać.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Naleśniki z fetą i szpinakiem dekorowane octem balsamicznym

Idealna propozycja na niedzielne śniadanie ( kiedy mamy troszkę więcej czasu na dopieszczanie).

Przepis na ciasto:
1,5 szklanki mleka
1,5 szkl wody mineralnej gazowanej
2 szklanki mąki pszennej
2 jajka
2 łyżki oleju
Szczypta soli


Przepis na nadzienie

Szpinak
Czosnek
Feta
Sól , pieprz
Składniki na ciasto mieszamy w odpowiednich proporcjach, tak żeby ciasto miało konsystencję śmietany. Smażymy naleśniki.

Do farszu podsmażamy czosnek na oliwie, dorzucamy do niego szpinak i podsmażamy 2 minuty. Wystudzamy i dodajemy fetę. 
Dodatek kremu z octu balsamicznego wzbogaca smak naleśników oraz podkreśla smak czosnku oraz fety.
Smacznego



wtorek, 16 kwietnia 2013

Wysyp storczyków

W tym roku storczyki pierwszy raz w nowym miejscu zakwitły, zaskakując kolorem strukturą płatków oraz wielkością kwiatów.
Nie  tylko kwiaty zrobiły mi prezent . Wczoraj mój mąż zrobił mi niespodziankę i zakupił nową lustrzankę. Juz się nie mogę się doczekać nowych wyzwań.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Czas i jego dziwne właściwości;)

Żyję już na tym świecie kilka  ładnych lat i za każdym razem dziwię się , jak to jest ,że doba ma zawsze 24 godz, a w weekend czas leci jak z bicza strzelił. Za to na tygodniu ciągnie się jak zółw.
Ten weekend też należał do pracowitych. Nie zdawałam sobie sprawy ile czasu zajmuje ustalenie całej trasy , wybranie punktów wartych uwagi oraz znalezienie noclegów. Na szczęście połowa już za mną.
Oprócz wędrowania palcem po mapie,  poświęciłam trochę czasu na stworzenie dekoracji do nowego salonu mojej Mamy . Była tak zadowolona z różanego dzieła, że aż zapragnęła teraz natychmiast jakiejś drobnej dekoracji do całego domu.
Właśnie to lubię w kwiatach: odnajdywanie ich miejsca i odpowiedniego dla nich otoczenia oraz odgadywanie gustów innych
Inaczej wygląda karminowa róża w stylizowanej na antyczną wazie , a zupełnie inaczej ta sama róża w nowoczesnym wazonie.
Od nas samych zależy nastrój całego wnętrza. Drobnymi dekoracjami kwiatowymi możemy nadać lekkości lub powagi w zależności od potrzeb.

Oto to co pociąga mnie we florystyce : tworzenie czegoś inspirującego z niczego.

wtorek, 9 kwietnia 2013

W końcu wiosna

Jasne promienie wschodzącego słońca mają wielką moc sprawczą. Odkąd widuję słońce częściej niż raz na tydzień, okazało się , że mam więcej czasu i energii . Na to tylko czekałam.
Rozpoczęłam już oczekiwanie na utęskniony urlop , połączone z planowaniem pobytu w aromatycznej Toskanii.  Co prawda długość pobytu nie jest może powalająca, ale oprócz Toskanii i Elby chcemy zobaczyć jeszcze Rzym.
Za dwa tygodnie  znów zobaczę dumne cyprysy, cudowne krajobrazy , gaje oliwne oraz winnice grzejące się na
stokach,skosztuję toskańskich win wraz z ich aromatem i głębią w połączeniu z chlebem solonym oraz cienkim plastrem lardo.
Poczuję ciepłe promienie słońca, świeży powiew śródziemnomorskiej bryzy, zanurkuję w lazurowej i ciepłej wodzie. I tak spędzę 2 cudowne tygodnie pławiąc się w tych wspaniałych wrażeniach i ciesząc się nieustanną obecnością mojego męża.

czwartek, 4 kwietnia 2013

I znów za oknem zima

I znów budząc się rano, marzę o tym aby za oknem była wiosna. A tu nic z tego. Za oknem widzę pełno białego puchu , jest wszędzie.
Na parapecie za oknem, w doniczkach, na balkonie samochody na parkingu pod białą pierzyną.
Niestety każdy już ma dość tego widoku. Ptaki co chwilę oznajmiają swój przylot do karmnika głośnymi trelami. Po otrzymaniu świeżej porcji ziarna zlatuje się cała chmara wróbli, sikorek i mazurków . Harmider jest niesamowity, użytkownicy karmnika zmienają sie w dość szybkim tempie co jest niesamowicie intrygujące dla naszych futrzaków. Obydwa siedzą z noskami przylepionymi do szyby i  nie ma mocnych żeby ich odciągnąć od tak absorbującego zajęcia. Zazwyczaj ich przesiadywanie kończy brak ziarna lub zapadający powoli zmrok. Wtedy obydwa udają się na spoczynek, by we śnie już uganiać się po zielonej trawce za ptakami.
Ach te koty!!!
Chyba one jedyne nie mają dość zimy.
Hybryda Qbusia i Rudego ;)


wtorek, 2 kwietnia 2013

Pieczona pierś z kaczki z jabłkami oraz z batatem

Na świątecznym stole zagościła u nas pierś z kaczki z delikatną nutą pomarańczy podana z pieczonymi batatami oraz mazurki i babki świąteczne.

Przepis na pierś z kaczki z jabłkami:
2 piersi z kaczki razem ze skórą
2 jabłka
1 cebula
Skórka z pomarańczy
Oliwa z oliwek
Sól, pieprz,papryka mielona słodka
1 słodki ziemniak tzw. Batat

Piersi z kaczki rzucamy na rozgrzaną patelnię grilową stroną ze skórą . Wytopi nam się dość dużo tłuszczu, który możemy wykorzystać do podsmażenia w osobnym rondelku cebuli pokrojonej w piórka oraz jabłek pokrojonych w ósemki.Przyprawiamy solą, pieprzem oraz skórką pomarańczową.
Przekładamy podsmażoną pierś do naczynia żaroodpornego przykrywamy jabłkami i cebulą i pieczemy ok 35 minut.
Batata kroimy na plastry grubości ok. 1 cm smarujemy oliwą z oliwek wymieszaną ze słodką papryką i posypujemy gruboziarnistą solą morską.

Smacznego

Święta, święta i już po

Ostatni tydzień był pracowity ze względu na przygotowania do świąt, zresztą tak jak w większości domów. Tydzień minął na planowaniu zakupów i świątecznego menu oraz wykorzystywaniu pogodnych dni na myciu okien. Ot taka przewrotna forma relaksu;).
Pierwszym najważniejszym tematem było zaplanowanie tego co ma być w koszyczku oraz wyglądu samego koszyczka i pisanek. W koszyczku zagościła jak co roku biała kiełbaska, kiełbasa z dzika, biały ser, cały szpaler różnokolorowych pisanek, chrzan ,sól  i pieprz w ręcznie zdobionych pojemnikach  oraz babki cytrynowe. Do ozdobienia koszyka wybrałam w tym roku asparagusa oraz margerytki i było warto.