Szpinak należy do takich warzyw, które ani ja ani mój Małżonek w dzieciństwie nie jadaliśmy, z różnych powodów jedno z nieznajomości a drugie z obrzydzenia. Ale los czasem lubi puścić oczko do nas i kilka lat temu okazało się ,że szpinak przyrządzony w odpowiedni sposób jest dla nas zjadliwy a nawet jest bardzo smaczny. Stąd też eksperymentujemy ze szpinakiem w różnych odsłonach.
Ostatnio nadarzyła się taka okazja, kiedy zakupiłam szpinak gigant. Liście dochodziły do 25-30 cm długości i 15-20 cm szerokości, były bardzo mięsiste, ale zarazem dość wytrzymałe. I tak oto powstały gołąbki z liści szpinaku nadziewane kaszą gryczaną i serem feta. Nie napiszę nic nowego twierdząc ,że feta pasuje do szpinaku, ale kasza gryczana idealnie podkreśla słoność fety i smak szpinaku.
Potrzebujemy:
10-15 dużych liści szpinaku nowozelandzkiego
5 liści rozdrobnionego szpinaku
300 g fety
1 ząbek czosnku
odrobina chili
kilka listków świeżej bazylii
2 łyżki oliwy z oliwek
3 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej
sól, pieprz
1/2 opakowania przecieru pomidorowego w kartoniku
Na oliwie podsmażamy posiekany ząbek czosnku, oraz rozdrobniony szpinak. Następnie dodajemy do ugotowanej kaszy gryczanej i mieszamy razem z fetą.
W dużym garnku gotujemy wodę, w której zaparzamy ok. 1 minuty całe liście szpinaku i hartujemy je pod zimną wodą. Zcinamy wystający nerw na liściu i faszerujemy go mieszaniną kaszy gryczanej , fety i rozdrobnionego szpinaku. Zawijamy jak zwykłe gołąbki. Podajemy z pikantnym sosem pomidorowym, powstałym z podsmażonego czosnku ,kilku listków bazylii oraz przecieru pomidorowego.
Możemy też podsmażyć gołąbki na oliwie z oliwek, szpinak jest na tyle wytrzymały, że nie rozpadnie się , a dodatkowo nabierze złocistego koloru.
Polecam lubiącym gołąbki w różnych odmianach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz