Jest to wersja pierogów , z którą mocno związany jest mój Mąż. Zawsze opowiadał o pierogach, które robiła jego Babcia i m.in. z nimi kojarzy mu się Jego dzieciństwo.
Ciekawa byłam ich smaku, ale musiałam się przekonać do tego , że gotowane płucka to jedna ze składowych tzw. piątej ćwiartki. Całe szczęście , że nie boję się eksperymentować i spróbowałam tego nadzienia . Po prostu pyszne i delikatne, mimo, że czasochłonne. Ale czego się nie robi dla wspaniałych doznań.
Potrzebujemy:
Ciasto:
500 g mąki pszennej ( najlepsza poznańska)
2 szklanki dość ciepłej wody
sól
Nadzienie:
300 g płucek wieprzowych
200 g grzybów kominków
1 cebula
sól, pieprz, liść laurowy
majeranek
przyprawa do kuchni toskańskiej
1 jajko
Mąkę mieszamy razem z solą, następnie dolewamy gorącą wodę. Całość mieszamy łyżką ,aż do przestygnięcia. Następnie wyrabiamy ciasto ręką. Wałkujemy na cienkie płaty z których przy pomocy szklanki wycinamy koła do przygotowania pierogów.
Oczyszczone z grubych tchawic płucka wkładamy do zimnej wody i gotujemy z majerankiem , pieprzem , liściem laurowym i solą ok 1 godziny w szybkowarze. Ugotowane kroimy na mniejsze kawałki i ostudzone mielimy w blenderze.
Na oliwie podsmażamy cebulę oraz dokładnie wypłukane kominki, kiedy zmiękną mielimy je w blenderze i dorzucamy do płucek. Dodajemy jajko, resztę przypraw i wszystko dokładnie mieszamy. Tym nadzieniem faszerujemy pierogi.
Osobiście dążę do ideału, jakim były pierogi mojej Babci czyli pękate i wypełnione farszem po brzegi.
Osobiście dążę do ideału, jakim były pierogi mojej Babci czyli pękate i wypełnione farszem po brzegi.
Jednak nie od razu Kraków zbudowano, więc na razie są bardziej pyszne jak pękate. ;)
Ale co tam. Ważne ,że znikają w błyskawicznym tempie.
Rewelacyjnie smakują podsmażone z dodatkiem masła, soli oraz świeżych liści szałwii z których otrzymamy czipsy szałwiowe o obłędnym aromacie.
Polecam spróbować....
Na pewno nie pożałujecie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz