Ten tydzień minął błyskawicznie. A to przygotowania do ważnej imprezy firmowej, a to impreza dla pracowników. Dopiero co był poniedziałek a tu nie wiadomo kiedy kolejna niedziela. Po całym tygodniu niezbyt ładnej pogody jednak w niedzielę zaświeciło w końcu jesienne słońce. Jasne ale niezbyt ciepłe promienie dawały w mieszkaniu złudną nadzieję wysokiej temperatury. Jednak po wyjściu momentalnie zdałam sobie sprawę ,że to już prawdziwa jesień.
Na ten jesienny niedzielny obiad zrobiliśmy razem z moją drugą Połówką średnio wysmażony stek wołowy z frytkami z patata. Bardzo pożywne a zarazem delikatne danie.
Potrzebujemy:
2 steki wołowe o grubości ok. 3 cm
1 cebula
1 łyżka musztardy dijon
1 łyżka octu z białego wina
5 łyżek oliwy z oliwek extra virgin
sól, pieprz
gałązka rozmarynu
1 duży patat
sproszkowana wędzona ostra papryka lub papryka ostra chili
sól
Steki z wołowiny marynujemy w marynacie powstałej z 1 zmielonej cebuli, 1 łyżki musztardy dijon, 1 łyżki octu z białego wina, gałązki rozmarynu i 5 łyżek oliwy z oliwek. Jeśli marynujemy w pojemniku próżniowym , potrzebujemy ok. 1 godz. bez pojemnika zostawiamy steki w marynacie na 2,5 godz. Po tym czasie steki oczyszczamy z marynaty i wrzucamy na patelnię grillową na 6 minut z każdej strony. Przy takim czasie smażenia otrzymamy steki średnio wysmażone.
Patat kroimy w słupki , i smażymy na głębokim tłuszczu ok. 10 minut. Po usmażeniu odsączamy frytki na ręczniku papierowym i przyprawiamy solą i mieloną papryką.
Otrzymujemy danie bardzo zdrowe a na dodatek dosyć wyszukane . Rozpływająca się wołowina idealnie współgra ze słodkim i delikatnie pikantnym patatem . Idealny posiłek na późny obiad.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz