Ostatnio powróciłam do pieczenia chleba w domu. Co prawda korzystam z gotowych mieszanek, ale zapach jest taki sam jak wcześniej. I co najlepsze chleb zawsze wychodzi.
Odkopałam glinianą formę do pieczena, którą kiedyś dostałam od mojego męża i postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę. I okazało się to strzałem w przysłowiową 10.
Chleb jest pięknie wyrośnięty i nie przypala się jak w metalowej formie. A pomyśleć , że tyle czasu przeleżała nieużywana, ale najwyraźniej musi się wypiec w piekarniku żeby super się spisywała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz