Na dworze upał, obydwa kocury wyciągnięte na balkonie leniuchują . Z zewnątrz słychać leniwe pokrzykiwania ptaków. Ogólnie sielanka. W takie gorące popołudnia chłodzący deser , który nie wymaga dużo czasu i pracy to skarb. Ostatnim moim pomysłem był krem z mascarpone i limoncelli z przełożony biszkoptami podany z sorbetem porzeczkowym oraz brzoskwiniami.
Po prostu pychota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz