Robione przez niego są zawsze chrupiące, odpowiednio doprawione z posmakiem korzennym czyli idealne do kromki świeżego chleba na zakwasie posmarowanej swojskim smalcem. Zgodnie z tradycją jaką podpatrzył w domu swojej babci, końcówki ogórków są nacinane na krzyż z obydwu stron.
Wielu znajomych skarżyło się, że ich ogórki robią się miękkie , mimo tego ,że dodali liście porzeczki, i tu najważniejsza dla ogórków okazuje się woda, która powinna być pozbawiona " uszlachetniaczy" z wodociągów, takich jak chlor itp. My zawsze używamy wody z dzbanka , i nigdy nam się nie rozpadały. Wychodzą zawsze przepyszne.
Na 3 litrowy słój potrzebujemy:
2 1/2 kg małych ogórków
2 łyżki soli
5-6 ząbków czosnku
kawałek korzenia chrzanu
Kilka gałązek kopru
Kilka listków porzeczki
I najważniejsze przefiltrowana woda
Ogórki dokładnie myjemy, obcinamy końcówki , nadcinamy na
krzyż i układamy w wyparzonym słoju warstwami. Między warstwy ogórków wkładamy obrany i pokrojony czosnek, oraz chrzan , koper i liście porzeczki. Po ułożeniu wszystkich warstw zalewamy wystudzoną przegotowaną wodą z solą. Przykrywamy aby żaden z niesfornych ogórków nie wystawał z wody i odstawiamy na 2-3 dni. I możemy cieszyć się ogórkami małosolnymi zrobionymi własnoręcznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz