poniedziałek, 24 czerwca 2013

Upalny weekend

Ten weekend był wyjątkowo upalny . Słońce mocno świeciło cały świat prażył się jak n patelni.  Nawet ptaki przycichły . Gdzie niegdzie słychać było pojedyńcze odgłosy zniecierpliwionych upałem ptaków. Godzinka ,którą spędziłam na balkonie robiąć wiązankę na grób Taty, odbiła się na moich plecach wzbogacając moją opaleniznę. Upał był tak duży ,że jedynym możliwym daniem obiadowym  był lekki chłodnik z młodymi  ziemniakami, choć najchętniej wypiłabym sam chłodnik.
Bazą tego chłodnika jest wystudzona,  przegotowana woda ze śmietaną  świeżym ogórkiem , szczypiorkiem, pomidorkami i octem. Jest to potrawa , która kojarzy mi się z dzieciństwem , wakacjami spędzonymi u Babci na wsi.
Popołudnie spędziliśmy razem z Darkiem ,Anią, Dominikiem oraz Marcinem w spa,  gdzie na przemian korzystaliśmy z uroków jaccuzi, sauny oraz grając w piłkę w basenie. Zabawy było co niemiara.
Ostatnim punktem tego upalnego dnia był bardzo udany grill podczas ,którego  śmailiśmy ię i bawiliśmy do późna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz