Po naszych wspaniałych wojażach przyszedł czas na powrót do Polski.
Zostaliśmy przywitani chłodem i deszczem.
Z szarego nieba lały się strumienie deszczu.
Aby osłodzić ten smutny poranek zrobiłam naszą ulubioną szarlotkę z prażonymi jabłkami.
Podczas pieczenia po całym mieszkaniu rozszedł się zapach cynamonu.
Ciasto tak ponętnie wyglądało ,że przyciągnęło nawet naszą Anię.
Aby przygotować taką aromatyczną niespodziankę potrzebujemy:
Kruche ciasto:
300 g mąki przennej
200 g masła lub margaryny
100 g cukru pudru
2 żółtka
Prażone jabłka do szarlotki:
1 kg kwaśnych jabłek
2 szklanki wody
sok z połowy cytryny
1 łyżka masła
1/3 szklanki cukru
1 łyżeczka przyprawy do szarlotki
Mąkę mieszamy w dużej misce z cukrem pudrem, dodajemy żółtka i rozdrobnione masło . Ugniatamy , aż wszystkie składniki się połączą . Dzielimy na 2 części i wkładamy na 30 minut do lodówki.
Do drugiej miski wlewamy wodę oraz sok z cytryny. Obieramy ze skórki i kroimy na większe części pozbawione gniazd nasiennych, wrzucamy do miski z wodą i sokiem z cytryny, wtedy jabłka pozostaną jasne. Kiedy obierzemy wszystkie jabłka odcedzamy je na sicie . W dużym garnku rozpuszczamy masło i dodajemy jabłka oraz cukier. Podsmażamy przez kilka minut co chwilę mieszając . Pod koniec dodajemy przyprawę do szarlotki. Mieszamy .
Odstawiamy aby ostygły , jedną część ciasta rozwałkowujemy i pieczemy w tortownicy.Aby ciasto równo rosło nakłuwamy widelcem, i przykrywamy folią aluminiową , przysypujemy grochem lub kaszą i pieczemy 15 minut w temperaturze 185 stopni C.
Wyciągamy ciasto z piekarnika zdejmujemy folię aluminiową razem z grochem. Wykładamy podprażone jabłka . Drugą cześć schłodzonego ciasta zcieramy na grubej tarce i posypujemy prażone jabłka. Wkładamy do piekarnika na 30 minut.