poniedziałek, 18 września 2017

Idealna szarlotka na kruchym spodzie

Po naszych wspaniałych wojażach przyszedł czas na powrót do Polski. 
Zostaliśmy przywitani  chłodem i deszczem. 
Z szarego nieba lały się strumienie deszczu. 
Aby osłodzić ten smutny poranek  zrobiłam naszą ulubioną szarlotkę z prażonymi  jabłkami. 

Podczas pieczenia po całym mieszkaniu  rozszedł się zapach cynamonu. 
Ciasto tak ponętnie wyglądało ,że  przyciągnęło nawet  naszą  Anię. 

Aby przygotować taką aromatyczną niespodziankę potrzebujemy:

Kruche  ciasto:

300 g  mąki przennej
200 g masła lub margaryny
100 g cukru pudru
2 żółtka

Prażone jabłka do szarlotki:

1 kg  kwaśnych jabłek 
2 szklanki wody
sok z połowy cytryny 
1 łyżka masła
1/3 szklanki cukru
1 łyżeczka  przyprawy  do szarlotki



Mąkę mieszamy w dużej misce  z cukrem  pudrem, dodajemy żółtka  i rozdrobnione masło . Ugniatamy , aż wszystkie składniki się  połączą . Dzielimy  na 2 części  i wkładamy na 30 minut do lodówki. 

Do drugiej miski wlewamy wodę oraz sok z cytryny. Obieramy ze skórki i kroimy na  większe części pozbawione gniazd  nasiennych, wrzucamy do miski z wodą i sokiem z cytryny, wtedy jabłka pozostaną jasne.  Kiedy obierzemy wszystkie jabłka odcedzamy je na sicie . W dużym garnku rozpuszczamy masło i dodajemy jabłka oraz cukier. Podsmażamy przez kilka minut co chwilę mieszając . Pod koniec dodajemy  przyprawę do szarlotki. Mieszamy . 
Odstawiamy  aby ostygły  , jedną część ciasta  rozwałkowujemy i pieczemy w tortownicy.Aby ciasto równo rosło   nakłuwamy widelcem, i przykrywamy folią aluminiową , przysypujemy grochem lub kaszą i pieczemy 15 minut w temperaturze 185  stopni C.
Wyciągamy ciasto z piekarnika  zdejmujemy folię aluminiową  razem z grochem. Wykładamy podprażone jabłka .  Drugą cześć schłodzonego ciasta  zcieramy na grubej tarce i  posypujemy  prażone jabłka. Wkładamy do piekarnika  na 30 minut. 
szarlotka na kruchym spodzie



wtorek, 22 sierpnia 2017

Barszcz biały - szybki i prosty

Dzisiaj pogoda przypomina o tym ,że  w naszej szerokości geograficznej  istnieje  coś takiego jak  jesień . Temperatura w granicach 20 stopni , słońce pojawiające się kilkakrotnie  podczas  całego dnia , który był raczej pochmurny i  przeplatany epizodami deszczu.

Na taką pogodę  jak również na poranki wymagające zaopatrzenia nas  w bardziej pożywne śniadanie  idealny będzie barszcz biały. Z dzieciństwa pamiętam go z niedzielnych śniadań  w towarzystwie całej rodziny . Przepiękne chwile , które już nie wrócą.
Jednak mój Mąż również zachwycił się  zupą , której głównym składnikiem jest woda ;).

Potrzebujemy:

2 ząbki czosnku
200 g kiełbasy\
2 plasterki boczku
3  gotowane jajka
3  łyżki śmietany lub jogurtu naturalnego
700 ml wody
sól, pieprz , majeranek
1 łyżeczka vegety
25 g sera koziego

Do garnka wlewamy wodę , dodajemy posiekane ząbki czosnku, vegetę oraz przyprawy . Kiełbasę oraz boczek kroimy na drobne kawałki i wrzucamy  do garnka . Gotujemy ok. 10- 15 minut. w międzyczasie obieramy ugotowane wcześniej jajka  i razem z serem kozim  kroimy do talerzy. Po skończeniu gotowania dodajemy   do zupy jogurt lub śmietanę i  mieszamy intensywnie . Wlewamy do talerzy  podajemy z chlebem na zakwasie oraz łyżeczką chrzanu.

Obiecuję, że talerz gorącego barszczu postawi  wszystkich na nogi.:) 

Polecam. 

lepsze niż żurek



niedziela, 20 sierpnia 2017

Pieczone ziemniaki jak z ogniska

Połowa sierpnia już za nami. 
Fale upałów zostały zastąpione przez rześkie poranki  oraz  chłodniejsze dnie bardziej przyjazne odpoczynkowi.  Kojarzą mi się one z   ogniskami z mojego  dzieciństwa i rarytasami takimi jak pieczony chleb czy ziemniaki z żaru. 
Tego smaku nie zapomnę nigdy. 

Jednak takie przepyszne ziemniaki możemy zrobić w zwykłym piekarniku. Zaskakują  nas chrupiącą skórką oraz  tym znanym aromatem. Dla amatorów tych przysmaków jest to przepis wart spróbowania. 

Potrzebujemy:

0,5 kg ziemniaków ze skórką ( najlepiej do pieczenia)
200 g mąki pszennej
2 łyżeczki soli


Ziemniaki myjemy dokładnie i zostawiamy na 10 minut w wodzie. W tym czasie w dużej misie  mieszamy mąkę z solą. Mokre ziemniaki obtaczamy w przygotowanej mieszance i układamy na blasze. Wkładamy do piekarnika  nagrzanego  do 200 stopni C na ok. 45 minut. O tym ,że ziemniaczki  są doskonałe do jedzenia poinformuje nas  obłędny zapach . 
Możemy  rozkoszować się  chrupiącą skórką  i aromatem ziemniaków jak z ogniska,
Idealne z  kubkiem zsiadłego mleka. 
Polecam


ziemniaki pieczone w chrupiącej skórce


wtorek, 15 sierpnia 2017

Lemoniada porzeczkowo - rabarbarowa

Lato w pełni. 
Upały nie dają nam odetchnąć  od siebie zbyt długo.  Jeden chłodniejszy dzień staje się w tym   ciągu dni gorących kroplą w morzu. Zaostrza nasz apetyt  tak jak delikatny starter przed wykwintnym posiłkiem. 

Jednak takie cudowne odczucie ciągłego oczekiwania na ten dzień ma swój  urok ;). 
A żeby przeczekać możemy raczyć się całymi dniami odświeżającymi  napojami własnej roboty. 
Pomysł na napój podpatrzyłam  w jednej z restauracji do  której zaprosił mnie mój wspaniały Mąż. 
Napój na bazie  rabarbaru sprawdza się podczas upałów. 


Potrzebujemy:

4 łodygi rabarbaru
100 g  czarnej porzeczki
polówka  cytryny
cukier zgodnie z upodobaniem
2 litry wody przefiltrowanej


Rabarbar obieramy i kroimy w kawałki. Porzeczki  obieramy z gałązek , umytą cytrynę kroimy w plasterki. Wszystkie owoce wrzucamy do garnka , zalewamy wodą  i gotujemy ok. 15 minut. 
Pod koniec gotowania dodajemy cukier . Możemy poczekać aż ostygnie samo lub schłodzić  kostkami lodu. Tak przygotowany  napój jest mocno aromatyczny, więc  możecie dodać  przefiltrowanej wody. Polecam  podany z kostkami lodu . 

Jest pyszny. 
porzeczkowy napój w domu


czwartek, 29 czerwca 2017

Arbuzowy stek z grilla

W końcu długo oczekiwane lato. Burze  są przyjemnymi pauzami  pomiędzy falami upałów. 
Nawet ptaki zaczynają swoje trele dopiero kiedy robi się trochę chłodniej. Czas wyciągnąć stare przepisy odczarowujące nasze grille.

Na pewno nie jeden raz  jedliście cukinię , bakłażana  czy paprykę z grilla  ale arbuz może was zaskoczyć. 

Potrzebujemy:

1 arbuz  bezpestkowy
sól
oliwa z oliwek


 Arbuza obieramy ze skóry i kroimy w plastry o grubości 2 cm. Posypujemy  z obydwu stron solą  i odstawiamy na 20 minut. Kiedy arbuz odda troch e wody opłukujemy go  z soli i dokładnie odsączamy na papierowym ręczniku. Smarujemy z obydwu stron oliwą z oliwek  i grillujemy  po 2 minuty każdą ze stron. 
Zaskoczy niejednego swoim smakiem . 

Polecam
stek z arbuza


poniedziałek, 26 czerwca 2017

Naleśniki muśnięte pomarańczą

Dzisiejszy dzień rozpoczął się ciepłymi promieniami słońca i spacerem.
Wspaniałe  plany zainspirowane zjedzonym i w Karwii naleśnikami zmusiły nas do zmiany swoich niedzielnych rytuałów  jednak było warto.
Puszyste naleśniki podane że świeżym serem śmietankowym ( w naszym przypadku sera uzyskanego ze świeżego mleka z odrobiną podpuszczki) z polewą czekoladową z dodatkiem soku że świeżej pomarańczy.

Śniadanie z marzeń.

Potrzebujemy:

4 naleśniki
250 g sera śmietankowego
lub 1 litr świeżego mleka i kropla podpuszczki
Skórka startą z 1 wyszorowanej pomarańczy
Cukier lawendowy
Sok  wyciśnięty z pomarańczy
2 kostki gorzkiej czekolady do founde ok.100 g

Przepis na świeży ser

Mleko  podgrzewamy do temperatury 30-40 stopni, dodajemy kroplę podpuszczki  i podgrzewamy przez kilka minut  aż stworzy się skrzep, Skrzep odcedzamy przez gazę  lub chustę serowarską. do świeżego sera dodajemy świeżo utartą  skórkę pomarańczową  i cukier lawendowy.

Polewa czekoladowa  z nutką pomarańczy

100 g gorzkiej czekolady
1 łyżka mleka
 2 łyżki soku z pomarańczy

Do miseczki  wkładamy czekoladę , mleko oraz sok z pomarańczy i rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofali. Mieszamy  aby uzyskać jednolitą, aksamitną konsystencję.


Naleśniki przekładamy serem oraz polewamy sosem czekoladowym ,  dekorujemy jogurtem greckim  listkami mięty lub kwiatami bratka lub nasturcji.

Dzień rozpoczęty takim daniem  będzie należał do udanych.
Polecam
czekolada aromatyzowana pomarańczą







niedziela, 25 czerwca 2017

Odświeżający koktajl truskawkowy z miętą


Lato szaleje już w pełni. Zakończyłam już jeden z  etapów  planu trzyletniego . Przyszły wakacje więc i więcej czasu dla siebie. 
Balkon ożywił się bogactwem kolorów i zapachów. Obok pięknych petuni i surfini  na naszym balkonie goszczą 4 odmiany Bazyli, tymianek, oregano, cząber, estragon, kolendra, mięta i melisa. W jednej ze skrzynek rozrasta się fioletowa , pachnąca lawenda. 

Aż przyjemnie spędzić na nim chwilkę w towarzystwie szalejących jerzyków.
Wspaniałe ptaki , które do tej pory myliliśmy z jaskółkami. Dopiero dzięki  jednemu z mniej skoordynowanych ptaków odkryliśmy naszą pomyłkę. Całe szczęście , że odkryliśmy biedaka przed naszymi kotami , uwolniliśmy go z mięty i wrócił do swoich skrzydlatych braci. 
Na taki dzień idealny wydaje się lekki koktajl. 

Potrzebujemy:

2 banany
Szklanka truskawek
Garść mięty
2 szklanki mleka

Wszystkie produkty wrzucamy do blendera , zalewamy mlekiem i blendujemy. 
Rozkoszujemy się pełnym świeżości i aromatu smakiem. 
Polecam









czwartek, 27 kwietnia 2017

Łosoś w sosie cytrynowo- muszkatołowym

Za oknem zimno i szaro. Aż nie chce się wierzyć, że  kilka dni wcześniej wiosna szalała pełnym pędem. Temperatura nie przekraczająca 10 stopni oraz lejący się z nieba deszcz nie zachęcają do aktywności na świeżym powietrzu ani nie nastrajają optymistycznie. 
W taką pogodę nasz nastrój poprawi delikatny łosoś  smażony na  maśle  i polany lekko pikantnym sosem  z nutką cytrynowej świeżości. 
Smacznie i szybko ;), obiecuję ,że przy płycie nie spędzicie wiele czasu. 

Potrzebujemy:

dzwonka z łososia ( po 1 sztuce na osobę)
1 łyżeczka masła
sól, pieprz

sos:
1/2 opakowania śmietanki 30%
 łyżeczka startej skórki  z  cytryny
szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
sól, pieprz zielony

Dzwonka z łososia podsmażamy z obu stron  po ok. 3 minuty i przyprawiamy solą i pieprzem.Możemy też dzwonka  ugrlilować na patelni lub na folii aluminiowej  bezpośrednio na grillu.
W małym rondelku podgrzewamy śmietanę  razem ze skórką z cytryny  oraz gałką muszkatołową. Redukujemy i na sam koniec dodajemy do smaku sól oraz ziarna zielonego pieprzu. taki sos możemy przyrządzić również w naczynku z folii aluminiowej bezpośrednio na ruszcie.
Dzwonka z łososia podajemy polane ciepłym sosem, doskonałe z pieczonymi ziemniakami   lub  z  samą sałatką. 

Polecam.


dzwonka z łososia w sosie

wtorek, 25 kwietnia 2017

Chrupiąca sałatka z granatem i orzechami włoskimi

Ostatnie miesiące mijają w szalonym tempie. Nie tak dawno mroźne styczniowe  poranki, a tu już kwietniowe dni rozpoczynają się słońcem i widokiem zielonych  drzew i krzewów. Gdzieniegdzie jasna zieleń przełamana jest  odcieniami czerwieni, które zwiastują  początek rozkwieconej pory roku jaką jest wiosna. 


Dłuższe dnie zachęcają  do większej aktywności z czego bardzo chętnie korzystam.
 A skoro aktywność to i zdrowa i lekka dieta.
Ostatnim naszym eksperymentem była  delikatna i chrupiąca sałatka  z orzechami włoskimi, ziarnami granatu oraz serem pleśniowym.
Kompozycja smaków  która powali na kolana każdego.

Potrzebujemy:

1/2 opakowania mieszanki sałat
1/2 opakowania rukoli
1 granat
1 gruszka
100 g winogron
100 g orzecha włoskiego
200 g sera pleśniowego
2 łyżki oliwy z oliwek
1/2 łyżki miodu
1 łyżeczka musztardy
1 łyżeczka soku z cytryny
sól, pieprz

Sałatę i rukolę płuczemy  i osuszamy w wirówce a następnie umieszczamy w dużej misie. Ser i gruszkę kroimy w większą kostkę  i dodajemy do sałaty razem z orzechami , winogronem i ziarnami granatu. polewamy całość sosem  z oliwy , miodu , musztardy oraz soku z cytryny. Mieszamy. 

Zaskoczy każdego i ożywi każdy dzień
ser pleśniowy, granat, gruszka i orzechy

soczysta sałatka z serem pleśniowym




piątek, 7 kwietnia 2017

Serowo winogronowa poezja

Wiosna rozpieszcza nas słońcem, odgłosami budzącej się do życia przyrody i pierwszymi wiosennymi burzami. 
Pełne pąki  drzew i krzewów z dnia na dzień stają się żywozielonymi  świeżymi liśćmi. 
Przyroda z coraz większym pędem  dąży do osiągnięcia swojego spełnienia. 

I otoczeni taką doskonałością nie mamy innego wyjścia jak dołączyć się do tego wiecznego kręgu. 
Wiosna pomaga nam w zaczynaniu  oraz utwierdza we wcześniejszych postanowieniach. Z optymizmem patrzymy na nowe początki. 
I to lubię....

W takim optymistycznym nastroju  utrzymują mnie takie lekkie pyszności  jak sałatka podpatrzona u naszej wspaniałej  Koleżanki, ale już tradycyjnie z naszymi  autorskimi zmianami. 

Potrzebujemy:


1 opakowanie mieszanki sałat
100 gr  sera z niebieską  pleśnią
200 g różowych winogron
1 gruszka
sól , pieprz 
oliwa
sok z cytryny

Sałatę płuczemy i osuszamy. W dużej misie  mieszamy sałaty , pokrojony w kostkę ser i gruszkę, przekrojone na pół winogrona. Polewamy sosem z oliwy , cytryny i przypraw. 
Pałaszujemy bez wyrzutów sumienia . 

Polecam.





wtorek, 4 kwietnia 2017

Pożywny jogurt z bananem i jeżynami


Świat dookoła przyobleka nowe szaty, strojąc szare drzewa i krzewy w rozmaite odcienie zieleni oraz żółcie i róże na forsycjach i magnoliach. 
Długo oczekiwana wiosna zaczyna roztaczać swoje uroki ,co odczuwają zwierzęta , ptaki i oczywiście ludzie ;). 

Idąc za ciosem staram się zwracać większą uwagę na posiłki, które powinny być smaczne i lekkie. A taki jogurcik jest wymarzony jako wieczorna przekąska. 

Potrzebujemy:

500 ml jogurtu naturalnego lub kefiru
1 banan
1 szklanka mrożonych jeżyn lub innych owoców

Banana, jeżyny oraz 3 łyżki jogurtu blendujemy  aż uzyskamy jednolitą masę. Dodajemy pozostały jogurt i mieszamy . Jeśli uważacie ,że jogurt jest zbyt mało słodki możecie  dosłodzić ksylitolem lub cukrem trzcinowym. Dla mnie jednak wystarczająca jest słodycz z owoców. 
Podajemy w słodzonych szklankach z listkiem melisy/. 

Polecam.

Leśny jogurt


niedziela, 2 kwietnia 2017

Naleśniki zapiekane z łososiem i szpinakiem

Moje poranne przebudzenie przebiegało dość przyjemnie. Delikatne światło przyjemnie gładziło powieki. Dźwięki dochodzące zza uchylonego okna, próbowały przenieść nas w środek lasu, bogatego w najróżniejszego rodzaju śpiewające ptactwo. 
Rozmaite trele docierające zza okna sugerowały ,że poszukiwania partnerek przez pierzastych sąsiadów trwają w najlepsze. 

Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy wspólnym przygotowaniem naleśników, które byłyby godne towarzystwa  królewskiej ryby  jaką jest łosoś. 
Ten trud miał zrekompensować  mojemu Małżonkowi czas jaki poświęcam na rozwój   swoich pasji i zainteresowań, Dzięki jego wsparciu już za jakiś czas  będę mogła działać w swoim wymarzonym kierunku.
Najwięcej  czasu zajmuje niestety smażenie  najlepszych naleśników, ale jeśli uporamy się z tym faktem pozostaje nam najprzyjemniejsze , czyli przygotowanie i doprawienie nadzienia.


Potrzebujemy:

6 gotowych naleśników
3 ząbki posiekanego z solą czosnku
250 g surowego mięsa  z łososia
250 g opłukanych młodych liści szpinaku
100 ml śmietanki 30%
200 g mozzarelli 
 sól, pieprz, gałka  muszkatałowa
1 łyżeczka masła 
1 łyżka oleju

Na rozgrzanej patelni podsmażamy czosnek  oraz pokrojonego w kostkę łososia , dodajemy szpinak i  śmietankę. Gotujemy ok. 5 minut i przyprawiamy . Na środku naleśników układamy  podsmażonego łososia razem ze  szpinakiem, posypujemy utratą mozarellą i zawijamy.  Pieczemy ok. 15 minut w temperaturze 170 stopni. 
 Ciepłe podajemy s sosem czosnkowym. Takie śniadanko jest nie tylko smaczne i zdrowe ale jeszcze  da nam energię na ładnych parę godzin. W sam raz na niedzielne śniadanie przed dłuższym spacerem;).


naleśniki nadziewane łososiem

środa, 29 marca 2017

Sałatka z rukoli z długo dojrzewającą szynką

Otwierając rano zaspane oczy  , aż chce się wstawać. 
Jeśli ktoś  ( tak jak ja ) uwielbia spać przy otwartym oknie ;), usłyszy rano odgłosy i nawoływania mnóstwa gatunków ptaków. Uwielbiam  te ich poranne swawole. 
Pełne są one  energii rozpoczynającego się dnia , radości  z towarzystwa innych oraz szczęścia .
I pomyśleć skąd one mają tyle energii już o godzinie 5. ;)

Takie okoliczności sprzyjają pochyleniu się nad wiosennym , lżejszym jadłospisem.
Na taką zdrową , smaczną i lżejszą kolację doskonałą bazą może być lekko orzechowa rukola. 

Potrzebujemy:

1 opakowanie rukoli
80 g cienko krojonej szynki długo dojrzewające ( może  być parmeńska , szwarcwaldzka lub speck)
2 łyżki   obranych ziaren słonecznika
1 łyżeczka miodu
1 łyżka musztardy dijon
1 łyżka oleju lnianego
1 łyżka soku z cytryny


Rukolę płuczemy pod bieżącą wodą i osuszamy. Na suchej patelni podprażamy ziarna słonecznika. 
 Plastry szynki kroimy w kawałki o szerokości ok 2 cm. Do kubeczka wlewamy olej, sok z cytryny, miód oraz dodajemy musztardę dijon. Całość intensywnie mieszamy. Do salaterki wsypujemy  rukolę polewamy ją sosem i mieszamy . Dodajemy szynkę oraz podprażony , chłodny już słonecznik. Nie musimy przyprawiać ponieważ  sama musztarda jest na tyle ostra. 
Sałatka jest bardzo szybka i smaczna.  Możemy podać ją z grzankami  lub zajadać się nią samą . 
Polecam. 
Rukola z szynką i  ziarnami słonecznika





wtorek, 21 lutego 2017

Karnawałowe różyczki

Dzisiejszy dzień  przesycony wszystkimi odcieniami szarości w połączeniu z wszechobecnymi kroplami deszczu nie nastrajał zbyt optymistycznie. 
Jednak dzięki wspaniałym ludziom i oczywiście mojemu wspaniałemu Małżonkowi  okazał się być , jak zwykle , zapowiedzią idealnego wieczoru.

Tradycyjnie już świętujemy Tłusty Czwartek domowymi  staropolskimi specjałami. W tym roku jednak postanowiłam zrobić zamiast tradycyjnych pączków bardziej okazałe karnawałowe różyczki. 
Patera  wypełniona takimi słodkościami rozweseli nawet najbardziej  pochmurny dzień. 
A że jutro wieczór spędzam aktywnie   , więc te cuda powstały dziś. 

Na 25 takich różyczek potrzebujemy:

300 g mąki pszennej
 4 żółtka 
1/2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki soli
6 czubatych łyżek  kwaśnej śmietany
1 łyżka spirytusu
 olej lub smalec do smażenia
cukier puder
dżem wiśniowy  lub inny kwaśny

Mąkę mieszamy razem z cukrem i solą, dodajemy żółtka , kwaśną śmietanę oraz spirytus i ugniatamy.  Kiedy ciasto zacznie odchodzić od ręki  wyciągamy na stolnicę  i  z energią uderzamy w nie wałkiem lub ręką;) ( zależy co kto woli). rozbity płat ciasta składamy na pół i rozbijamy ok. 10 minut  aż ciasto stanie się elastyczne. Przygotowujemy  4 różnych rozmiarów wykrojniki w moim przypadku szklanki i kieliszki, wycinamy nimi krążki,które  nacinamy na brzegach. 
układamy krążki jeden na drugim zaczynając od największego i przyciskamy palcem. Jeśli chcemy mieć większą pewność że różyczki nie rozpadną się podczas smażenia możemy połączyć je przy pomocy białka. 
Wrzucamy na mocno rozgrzany tłuszcz umieszczając najmniejszą częścią do dołu. Smażymy aż róże będę przyrumienione   z obu stron. Wyciągamy na ręcznik papierowy  i jeszcze  ciepłe oprószamy  cukrem pudrem . W powstałe na środku zagłębienie  umieszczamy dżem i możemy cieszyć się  wytwornym widokiem, głębokim zapachem i w końcu  łagodnym smakiem dzieciństwa . 

Polecam

faworki



niedziela, 5 lutego 2017

Ryżowe racuchy z jabłkami

Szarobura pogoda  nie zachęcała do spacerów. Za to widok z okna na osiedlowe alejki   czarne jak smoła  był w dniu dzisiejszym dość ciekawy.  Rzesze  przechodniów  próbujących pokonać widoczną z mojego okna alejkę wykonywały różne  zabawne z mojej perspektywy akrobacje. 

Jednak zaczynam rozumieć  niesamowity pociąg mojej  nieżyjącej już Babci  do  wielogodzinnych sesji  przy oknie.  Teraz dzięki  nowemu blatu  roboczemu   mogę poznać uroki obserwacji świata zewnętrznego podczas przygotowywania  posiłków ;), dzieje się naprawdę wiele. 

 Dzisiejszego dnia  na drugie śniadanie postanowiłam zrobić  słodką niespodziankę. 
Tak oto powstały racuchy z mąki ryżowej  z jabłkami pieczone w piekarniku. 
Smaczne i zarazem innowacyjne  w mojej kuchni. 

Potrzebujemy:

1 szklanka mąki ryżowej
1 jajko
2 łyżki oleju
1/2 szklanki mleka
1/2  kostki drożdży
cukier cynamonowy
 2 jabłka

Olej , mleko, jajko i cukier mieszamy razem i dodajemy rozdrobnione drożdże. Całość dokładnie mieszamy razem z mąką ryżową . Odkładamy w ciepłe miejsce  aby drożdże  zaczęły pracować. 
Jabłka obieramy i kroimy w kostkę. Dodajemy  do ciasta i czekamy ok. 50 minut aby wyrosło nam aromatyczne  i  delikatne ciasto. 
Blachę w piekarniku wykładamy papierem do pieczenia  i  wykładamy dużą łyżką  wyrośnięte ciasto, tak aby powstały racuchy o średnicy ok. 5 cm. 
Wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika  i pieczemy  ok. 10 minut. 
Podajemy gorące z cukrem pudrem lub łyżką  kwaśnej śmietany. 

Polecam dla lubiących eksperymenty;).

Racuchy bezglutenowe







Brokuł w aksamitnym sosie serowym

Luty rozpoczął się chlapą  zmieniającą się w lodowatą powłokę.
Zaś lodowa powłoka pokryta została  grubą warstwą białego puchu. 
Ptaki poczuły już wiosnę jednak wszystko dookoła mówi , że jeszcze  chwilkę  muszą poczekać. 

Ostatnie zmiany pogody  mogę porównać do dość dynamicznych zmian  w moim życiu.
Zmiana pracy, pierwsza sesja, nowa kuchnia i jak zwykle wspaniały Małżonek, więc czasu trochę brakowało na wszystko. 
W związku z tym faktem szybka kuchnia jest w tym momencie w cenie ;).
Dlatego też powróciliśmy do  brokuła gotowanego na parze podanego z sosem serowym z odrobiną aromatycznej gałki muszkatołowej. 

Potrzebujemy:

1 brokuł  - różyczki
1 łyżka masła
150 g sera z niebieską pleśnią 
200 ml   śmietanki 30%
sól, pieprz , gałka muszkatołowa

Brokuła gotujemy na parze. Masło rozpuszczamy  w rondelku dodajemy ser oraz śmietanę cały czas  mieszając.  Przyprawiamy  solą , pieprzem oraz odrobiną gałki muszkatołowej.
Chrupiącego  brokuła polewamy gorącym sosem i  zajadamy się ze smakiem . 

Polecam

Brokuł na parze