Jednym z ciast , które bardzo często robiliśmy pod okiem Mamy , była zebra. Nie jadłam jej jakieś 10 lat i tyle samo czasu jej nie robiłam, ale ostatnio odkopałam stary zeszyt z przepisami. Nie uwierzycie, że ciasto robi się tak szybko.
Potrzebujemy:
5 jajek
2,5 szklanki mąki pszennej + 2 łyżki stołowe
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego
1 szklanka cukru lub ksylitolu
1 szklanka oleju
1 szklanka wody gazowanej
2 łyżki kakao
Jajka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym na jasną masę. Dodajemy olej i wodę mineralną , wsypujemy przesianą mąkę (2,5 szklanki) i mieszamy aż do uzyskana jednolitej masy. Dosypujemy proszek do pieczenia, delikatnie mieszając.
Dzielimy ciasto na 2 równe części, do jednej dodajemy 2 łyżki kakao a do drugiej 2 łyżki mąki. Obydwie masy mieszamy .
Na środek wytłuszczonej i obsypanej bułką tartą formy, wylewamy na przemian 3 łyżki ciasta jasnego i 3 łyżki ciasta ciemnego. Czynność powtarzamy aż do wyłożenia całej masy.
Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 50 minut. Pod koniec sprawdzamy stopień upieczenia przy pomocy patyczka.
Ciasto idealne na długie jesienne i zimowe wieczory przy szklance ciepłego mleka i nie tylko. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz